To nietrwający nie-sen,
Myśli wirują pod parasolem przeżyć
Dnia obecnego, wypchanego
Emocjami i drinkami,
Kolorowe wróżby, które nie miały się zdarzyć
Wciąż Cię męczę i się czepiam
Jak twierdzisz, bo głupio
Nie przytakuję gdy nie rozumiem,
A może tym, że tego nie wiem
Cię irytuję, że jestem taka,
A nie owaka,
Dobrze nie rokuję, to pora by
Przysiąść i z nie-życia
się otrząść.
Skomentuj