chodzę po plaży
pełnej śniegu,
stąpam
delikatnie
po chmurze wyobrażeń
rzeczywiście
nierealnych
czy moralnie
niemożliwych,
w sile uczuć
nie wiem wcale
ile kroków
to kilometr,
ile metrów
w Twoją stronę
ile płatków
pod stopami,
chcę opisać
świat liczbami,
niepotrzebnie
wcale,
chylę czoła pod chmurami,
że Ty jesteś
między nami –
moimi nogami.
Skomentuj